Witam wszystkich budowlańców!
Oficjalnie zaczęliśmy naszą przygodę z gruntem :)
Postanowiłam, że będę prowadzić bloga od totalnego zera (albo nawet -1) istnienia naszego domu, aby kontrolować kolejne etapy i zadawać pytania (a tych na pewno będzie mnóstwo!), bo jesteśmy kompletnie zieloni w tematach budowlanych.
Zakupiliśmy działkę o pow. 559m2 w przyjemnej okolicy z zabudową jednorodzinną. Wszystko pięknie, ale już pierwszego dnia pojawiły się problemy... Nasza działka znajduje się pomiędzy dwoma nieogrodzonymi działkami, a nie możemy znaleźć słupa granicznego. Tak jak z prawej strony nie ma problemu, bo jest skrzynka i przy niej słupek, tak z drugiej strony nie ma nic...
Chcieliśmy trochę ogarnąć działkę, ponieważ rośnie na niej sporo samosiejek i po 10 minutach pracy z piłą już pojawili się sąsiedzi z naprzeciwka oskarżając nas o wycinanie gałęzi z sąsiedniej działki. Na mapach jest wyraźnie napisane, że działki mają po 20m szerokości i tutaj pojawia się pytanie:
Czy mogę na własną rękę odliczyć te 20 m od jednego słupka, postawić sobie prowizoryczny słupek z drugiej strony i zajmować się wydzielonym obszarem nie interesując się ich oskarżeniami, czy konieczne jest wydanie pieniędzy na geodetę już na starcie i wydzielenie działki przez niego?
(Chciałam umawiać się z geodetą dopiero jak wybierzemy projekt domu, żeby ulokował budynek itp.)
Liczę na Waszą pomoc :)